
Moim zdaniem luty powinno się ogłosić miesiącem wzmacniania odporności! Dlaczego? Bo jest już ona mocno nadwyrężoną po całym sezonie infekcyjnym, a pierwsze dłuższe i cieplejsze dni mogą uśpić naszą czujność. Jak pewnie wielu z Was wie, jestem tatą - a tam, gdzie małe dzieci, tam i częste choroby. Przedszkolaki przynoszą do domu wszystkie sezonowe mutacje wirusów, a potem na zasadzie efektu domina chorują całe rodziny. Nasza trzyma się całkiem nieźle, ale tylko dlatego, że o odporność dbamy cały czas, a nie tylko jesienią. Dziś powiem Wam nieco o stymulowaniu odporności na przednówku i moim patencie na niechorowanie - czyli o miodzie z propolisem.
Facebook Instagram Youtube